Przed obiektywem...
Witajcie,
W dzisiejszym poście zasypię Was zdjęciami! Szczerze mówiąc nie myślałam,że wyjdzie ich tak dużo,miałam spory problem z odrzuceniem części z nich haha.
Przechodząc do rzeczy..
Swoją przygodę z amatorskim pozowaniem zaczęłam,jeśli dobrze pamiętam,w lutym 2014 roku. Jedna z dziewczyn w moim mieście,również amatorsko robiąca zdjęcia, zaproponowała mi sesję. Miałam wtedy, szczerze mówiąc mieszane uczucia,trochę się denerwowałam ale z drugiej strony bardzo chciałam spróbować.Jak było? Hmm nie żałowałam,mimo,że sesja jak zresztą sama autorka stwierdziła nie wyszła najlepiej.
Tu możecie zobaczyć kilka zdjęć z mojego pierwszego zetknięcia z aparatem:)
Tak,tak to naprawdę był luty ;)
Kolejne sesje wychodziły raz lepiej raz gorzej. Współpracowałam jeszcze z trzema dziewczynami z mojego miasta i jedną z Warszawy.
Każde takie spotkanie było dla mnie czymś naprawdę fajnym i inspirującym. Co prawda nigdy nie czułam, żeby to było coś czym powinnam zająć się w przyszłości, jednak sprawiało mi dużo frajdy!
Na zdjęcia z dziewczyną,która jako pierwsza zaproponowała mi współpracę-Anitą, wybierałam się jeszcze trzy razy.
Oto kilka zdjęć,które udało nam się razem zrobić!
Z kolejną super dziewczyną Oliwią,spotykałam się trzy razy,jednak zdjęcia z jednego ze spotkań nie ujrzały światła dziennego. Niestety sesja nie nadawała się do publikacji-takie również się zdarzają. Mimo tego resztę naszych wspólnych prac uważam za udane!
Któregoś dnia, na jednym z portali dla, nazwijmy to "modelek" dostałam wiadomość od Izy z Warszawy. Bardzo mnie ona ucieszyła bo jej portfolio przypadło mi do gustu. Jeszcze większe było moje szczęście kiedy dowiedziałam się,że przyjeżdża ona do mojego miasta-to bardzo zwiększyło szansę na to,że ta sesja się odbędzie. Spotkanie z Izą wspominam bardzo mile dlatego z chęcią wracam do zdjęć,które udało nam się zrobić.
Między tymi sesjami udało mi się również spotkać z Olą. Szczerze mówiąc nie mam pojęcia co wtedy zrobiłam moim włosom ale pomijając je,sesja myślę wyszła jak najbardziej na plus.
Na sam koniec dwie sesje z których jestem najbardziej dumna. Wymagały one najwięcej poświęcenia ale efekt wynagrodził całą prace w nie włożoną. Obydwie sesje wykonała Marta. Mam nadzieję,że Wam też przypadną do gustu!
To by było na tyle,
Mam nadzieję,że zdjęcia się Wam podobały. Teraz, gdy mam bloga, myślę,że znow zacznę częściej chodzić na zdjęcia,a posty ze stylizacjami nie będą tu rzadkością!
Zapraszam do komentowania i obeserwowania!
Weronika